BAŁKANY 2010 r.


Dzień 4 – Kalambaka i Meteory (Grecja)


Meteory to masyw skalny w środkowej Grecji. Na ich szczytach przycupnęły średniowieczne monastyry zwane tak samo jak i te dziwne skały. Ze względu na swoje umiejscowienie klasztory kiedyś były wspaniałym miejscem odosobnienia i kontemplacji, dziś są ogromną atrakcją turystyczną. Dawniej, aby dostać się do środka klasztoru trzeba było zostać wciągniętym na skałę za pomocą lin i specjalnego kosza. Legenda głosi, że liny wymieniano dopiero wtedy, gdy któraś się zerwała podczas transportu ;-). Tą samą drogą dostarczano materiały budowlane oraz żywność. Dziś nie trzeba już narażać życia by zobaczyć te zawieszone na skałach klasztory, gdyż prowadzą do nich dobudowane schody i pomosty. Należy jednak pamiętać by założyć odpowiedni strój. Panowie - długie spodnie, panie - długa spódnica (w niektórych klasztorach dopuszczalne też długie spodnie) oraz bluzka zakrywająca ramiona.

Meteory
Skoro dotarliśmy już do Kalambaki plan zwiedzania na 4 dzień naszej wyprawy był prosty – jedziemy oglądać klasztory.

Rano wczesna (jak na nasze możliwości) pobudka i „zaskakujące” hotelowe śniadanie. Spodziewaliśmy się bowiem typowego śródziemnomorskiego porannego posiłku, czyli rogalik + dżem + kawa, a dostaliśmy nawet wędlinę i ser :-). O godzinie 9.00 wyruszyliśmy spod hotelu i po kilkunastu minutach, jadąc przez miejscowość Kastraki, dotarliśmy do skał, na których zawieszone są klasztory. Wszystkie zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Zdecydowaliśmy się na zwiedzenie dwóch spośród sześciu zamieszkałych monastyrów. Pozostałe podziwialiśmy z zewnątrz.

Na początek pojechaliśmy do wybudowanego na najwyższej skale masywu Klasztoru Wielki Meteor – najważniejszego i najstarszego ze wszystkich. Legenda głosi, że jego założyciel – św. Atanazy wzniósł się na szczyt skały na skrzydłach orła. My dotarliśmy tam w bardziej konwencjonalny sposób – samochodem ;-). Niestety we wtorki Wielki Meteor jest zamknięty dla turystów, więc pozostało nam jedynie oglądanie go z tarasów widokowych i wiodących do niego schodów. Ale z drugiej strony klasztor i jego okolice mogliśmy podziwiać w ciszy, słuchając tylko śpiewu ptaków i unikając autokarowych wycieczek, będących – jak się okaże - zmorą kolejnego monastyru. Wielki Meteor jest piękny, ale i tak naszym największym zainteresowaniem cieszyła się kocia rodzina mieszkająca w przyklasztornej kaplicy.

Klasztory Wielki Meteor (po lewej) i Varlaam (po prawej)
Klasztor Wielki Meteor
Wielki Meteor
Wieża wyciągowa klasztoru Wielki Meteor
Wielki Meteor widziany z klasztoru Varlaam
Kocia rodzina w kaplicy przy klasztorze Wielki Meteor
Kocia rodzina
(fot. M&M)
Po nacieszeniu oczu widokami zjechaliśmy drogą nieco w dół, by zawitać do klasztoru Varlaam. Monastyr ten stoi na drugiej co do wysokości skale Meteorów i został założony przez pustelnika Varlaama, który wspiął się na wierzchołek i wybudował trzy kościółki, cele i cysternę na wodę. Po jego śmierci miejsce opustoszało na 200 lat. Obecnie jest to czynny klasztor zamieszkały przez mnichów. Bilet wstępu to wydatek 2 euro od osoby. Nie obejmuje on prawa do fotografowania zakonników, o czym zdawali się zapominać uczestnicy hurtowych ilości wycieczek autokarowych celując w nich obiektywami aparatów i nie bacząc na ich wyraźne protesty. O tempora, o mores…

W klasztorze zwiedziliśmy muzeum, gdzie znajduje się m.in. biblia cesarza bizantyjskiego Konstantyna Porfirogenety z jego własnoręcznym podpisem oraz klasztorny kościół, wieżę z kołowrotem i kadź na wodę pitną. Każdy z klasztorów w specjalnych kadziach gromadził deszczówkę, która służyła następnie jako woda pitna. Klasztor równie ładny jak poprzedni, ale tabuny turystów autokarowych skutecznie utrudniały dostrzeżenie urody tego miejsca.
Klasztor Varlaam widziany z Wielkiego Meteoru
Klasztor Varlamm widziany z klasztoru Roussanou
Wieża wyciągowa klasztoru Varlaam
Dziedziniec klasztoru Varlaam
Klasztor Varlaam
Schody prowadzące do klasztoru Varlaam

Uciekając przed rozwrzeszczanymi wycieczkami autokarowymi zjechaliśmy do klasztoru Roussanou (św. Barbary). Jest on pięknie położony na pionowej skale w centralnej części Meteorów i można się do niego dostać po wiszących między przepaściami mostkach. Obecnie jest to klasztor żeński. Mniszki sprzedają więc bilety i pilnują porządku. Bilet - 2 euro od osoby. Przy wejściu wita nas tablica, że panie w spodniach (nawet długich) nie dostaną się do środka, ale na szczęście owinięcie się chustą ratuje sytuację. Jeśli ktoś nie ma własnej chusty mniszki wypożyczają firmowe ;-).
Klasztor Roussanou
Klasztor Roussanou (fot.M&M)
Stare drabinki w klasztorze Roussanou
Zabudowania klasztorne
Meteory i klasztor Roussanou
Kolejne trzy klasztory: Agia Triada, Agios Stefanos i Agios Nikolaos zobaczyliśmy z zewnątrz. Jako przerywnik w trakcie przejazdu między klasztorami zatrzymaliśmy się przy punkcie widokowym na sesję zdjęciową. Widoki były piękne, choć można było odnieść wrażenie, że chwila nieuwagi i osuniemy się z tych skał prosto w przepaść. Do hotelu wróciliśmy po godz. 15:00 i od razu udaliśmy się na sjestę. Upał nieźle dał nam w kość.

Klasztor Agia Triada
Klasztor Agia Triada
Klasztor Agios Stefanos
Klasztor Agios Stefanos
Klasztor Agios Nicolaos
Droga między klasztorami (fot. M&M)
(fot. M&M)

Wieczorem, gdy już trochę odpoczęliśmy odezwały się bardziej przyziemne potrzeby naszych organizmów. Byliśmy nieziemsko głodni, więc wybraliśmy się na kolację do jednej z tawern. Zamówiliśmy tradycyjne greckie potrawy, m. in. dalmadakię, czyli doprawiony gotowany ryż zawijany w liście winogron, sałatkę grecką, tzaztiki oraz souvlaki (grillowane szaszłyki z wieprzowiny). W trakcie konsumpcji w lokalu zaczęło się małe zamieszanie. Okazało się, że Grecy nie zamierzają przegapić wieczornego meczu z Mistrzostw Świata w piłce nożnej, więc zorganizowali telewizor, pociągnęli antenę z lokalu piętro wyżej i przy sąsiednim stoliku zaczęli oglądać spotkanie Brazylia-Korea. My też na tym skorzystaliśmy. No tak, football łączy ;-).
Nasz wieczorny lokal
Dalmadakia
Souvlaki
Sałatka grecka




 
..::.. Wszystkie prawa zastrzeżone ..::.. Kopiowanie i wykorzystywanie treści oraz zdjęć zabronione ..::.. Kontakt ..::..