KRETA 2005 r.

1. Hersonissos i okolice

Planując wyjazd na Kretę jako miejsce docelowe wybraliśmy miejscowość Hersonissos na północnym wybrzeżu wyspy. Po przyjeździe okazało się, że był to dobry wybór. Hersonissos to co prawda jeden z największych ośrodków turystycznych na Krecie, ale będąc tam w ogóle nie odczuwaliśmy natłoku urlopowiczów. Może po prostu zawsze mamy dobry humor na wakacjach i trudno go nam popsuć.

Współczesne Hersonissos zbudowane jest na miejscu starożytnego miasta Chersonesos z czasów minojskich. W okolicach odkryto bizantyjskie mozaiki, akwedukty oraz pozostałości wczesnochrześcijańskiej bazyliki.

W odległości około 1 kilometra od współczesnego nadmorskiego Hersonissos, na górskim zboczu położone są trzy wioski o tradycyjnej zabudowie - Ano Hersonissos, Piskopiano oraz Koutouloufari. To świetne miejsce, dla tych których lubią powłóczyć się po wąskich uliczkach ze starymi kamiennymi domami i kościołami. Jako niestrudzeni piechurzy też nie odpuściliśmy takiej okazji i zamiast wygrzewać się na plaży ruszyliśmy w stronę gór.

Jeżeli chodzi o same wioski to warto wspomnieć, że ich początki sięgają prawdopodobnie średniowiecza, kiedy to mieszkańcy uciekali z nabrzeża w wyższe partie gór, aby ustrzec się przed atakami piratów.


Wspinając się jeszcze wyżej górską drogą można dotrzeć do wioski Krassi. Z uwagi na odległość spacer nie wchodził w grę, więc żądni ekstremalnych wrażeń wybraliśmy się tam quadem. Mały traktorek resztką sił wspinał się mozolnie pod górę, ale nie odmówił nam posłuszeństwa :-). W wiosce zachwyca przede wszystkim błogi spokój i zupełny brak turystów. W samym centrum (o ile tak w ogóle można powiedzieć mając na uwadze jej rozmiary) stoi dumnie wiekowy platan - jeden z najstarszych i najgrubszych na Krecie. Małe tawerny oferują świetne widoki i pyszne regionalne przysmaki.